Słuchajcie, nie ma to, jak poczta pantoflowa. Taką właśnie dotarł do mnie ten przepis. Otóż moja siostra dostała go od swojej koleżanki Danki, Danka dostała go... i tak dalej, jak ja to lubię. To jest chyba typowo polskie zjawisko, na każdej imprezie to samo: „ty, ale fajne ciasto, daj mi przepis...“ i już się zaczyna: „no co ty, to takie proste, bierzesz jajka, mąkę...“ i panowie już wiedzą, że mogą swobodnie przejść do swoich tematów, bo panie tego nawet nie zauważą. Tak... takie ciasta są rzeczywiście proste i pyszne. A szarlotka Danki jest rzeczywiście wyjątkowa i podobno nie może się nie udać (zapewniła Danka osobiście).
© Mariola Streim |
© Mariola Streim |